piątek, 12 lutego 2016

Oj...

... ponarzekam. Trzy dni temu ziewnelam tak niefortunnie, ze cos mi przeskoczylo w szczece i nie moglam jej zamknac. W bolu zaczelam nia ruszac, aby sie nastawila, ale gdzie tam. Po jakims czasie zamknelam wreszcie usta, ale bol pozostal. Boli mnie teraz szczeka, zab i ucho. Nie wiem tylko czy to wszystko naraz od nienastawionej szczeki, czy po prostu kazde z osobna postanowilo sobie zaczac bolec w tym samym czasie. No a ja jak zwykle, zamiast pojsc do lekarza po jakac pomoc, jesli nie nastawienie to przynajmniej jakies skuteczne srodki przeciwbolowe, to sobie siedze zamknieta w domu i sie nad soba rozczulam... ale ja juz tak mam... kiedys spadlam ze schodow i cos mi przeskoczylo w biodrze. Do lekarza oczywiscie nie poszlam. Kustykalam przez ponad rok, az zapisalam sie z kolezanka na aerobik i pierwsze cwiczenia jakie tam mialysmy to bylo wchodzenie na schodek, raz jedna noga raz druga. Oczywiscie nie moglam podsniesc sie na tej kulejacej nodze, ale stwierdzilam, ze nie jestem sama, wiec jak mi cos peknie itp. to bedzie ktos obok, kto mi pomoze. Zacisnelam zeby i mimo ogromnego bolu podnioslam sie na tej nodze na schodek i wtedy uslyszalam tylko pstryk i to co mi wyskoczylo ponad rok wczesniej, wskoczylo na miejsce i bol od razu przeszedl calkowicie. Zawsze mialam wstret do lekarzy. W Polsce mialam kilka kontaktow z lekarzami, ktore wspominam jako koszmar. W Kanadzie zawsze wszyscy byli mili, ale wstret pozostal. No i sam fakt, ze musialabym wyjsc z domu tez nie pomaga, mimo, ze od psychiatry dostalam specjalne pismo, ktore musze ze soba nosic wszedzie, w ktorym dokladnie opisal, dlaczego moj pies ma pozwolenie na wchodzenie ze mna do wszystkich placowek medycznych, na spotkania z lekarzami itp. (to zwiazane jest z agorafobia i faktem, ze z Pytlusia jest mi troche latwiej na zewnatrz niz bez niej). Trzy dni mysle o wyjsciu do lekarza, a mimo to nie robie nic. Mam jeszcze sobote i niedziele do namyslu, bo potem w poniedzialek wyjezdzam z Pytlusia na tydzien do brata, bo zgodzilam sie przypilnowac jego niepelnosprawna corke, ktorej opiekunka wyjezdza na Kube odpoczac. Brat przewaznie przebywa w trasie w Stanach, i bratowa tez pracuje, wiec aby nie musieli marnowac swojego urlopu jedziemy my. Pytlusia bedzie zachwycona, bo caly tydzien spedzi ze swoim ulubionym kumplem Rockim. Rocky oczywiscie przez caly ten czas bedzie wyrzucal noze i pioruny z oczu, bo zazdrosny jest o Pytlusie i musi wtedy na zwiekszonych obrotach pilnowac swoje zabawki, musi pilnowac, aby Pytlusia nie zdazyla zjesc swoich psich kostek (swoja kostke zawsze zaraz chowa i od razu przybiega do Pytlusi i potrafi jej wyjac kostke z mordy) musi sie przepychac, aby sie dostac do mnie no i na kolankach jest ciasno, bo obydwa moje cienie musza w tym samym czasie siedziec na moich kolanach. Rocky gdy pije wode i zauwazy katem oka, ze Pytlusia stoi w kolejce za nim tez do picia, to stoi przy tej misce z woda i chlepta dotad, az wypije cala wode, aby tylko dla niej nie starczylo :) a ona i tak wpatrzona jest w niego jak w swiety obraz. Jego zabawkami bawi sie tylko wtedy gdy on na chwile gdzies wyjdzie i nie widzi, gdy sie pokaze z powrotem, to ona od razu rzuca zabawke i udaje, ze jej w ogole w mordzie nie miala.... a gdy chce mu pograc na nerwach i pobiegac po domu, to wtedy zabiera mu jakas zabawke i od razu ucieka z nia i tak potrafia sie ganiac nieustannie przez ponad pol godziny bez przerwy, po calym domu. Smiesznie jest z tymi zwierzakami.

Zalaczam ulubione zdjecie Pytlusi z przedszkola. Przed wyjsciem z domu zawsze wyglada jak dobrze ulozona dziewczynka, z pieknie wyczesanym futrem, a wraca taka rozczochrana jak ostatni huligan :)
Za te oczka sprzedalabym dusze ;)


5 komentarzy:

  1. Słodka ta twoja psinka... oj słodka...
    Kto by pomślał, że ziewanie może być niebezpieczne...
    Mam nadziejŁ, że albo Ci szybko przejdzie, albo jednak zdecydujesz się pójść do kogoś po pomoc.
    Pozdrawiam wiosennie,
    Motylek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaa! Wiosna! U mnie teraz jest -14C, a w nocy ma byc -37C z wiatrem :) Jeszcze nie nacieszylam sie zima, ale od poniedzialku zobacze i bede szuflowac snieg, wiec moze zatesknie wreszcie za wiosna ;) Pozdrowionka!

      Usuń
  2. No ładnie, tak ziewać... Lekarzem nie jestem, ale myślę, że ucho i reszta bolą od zwichniętej szczęki. Jest szansa, że jak zaczniesz gadać i śmiać się z rodziną, to się naprawi, patrząc na wczesniejsze doswiadczenia ;)
    A ten czarno biały włochaty łobuz....Śliczny jest i już, o!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, przez grzecznosc nie zaprzecze ;) - to czarno wlochate kudlate to moje sloneczko, ktore owinelo sobie mnie wokol lapy. No wlasnie, zupelnie tak jak Ty, mysle, ze rzeczywiscie jak pojade do brata to mi wszystko wskoczy na miejsce... albo zajde bratowej za skore i mi sama szczeke nastawi ;)

      Usuń
    2. Lepiej bratowej nie wkurzaj, bo jak nie trafi w szczękę i dostaniesz w nos, to będzie kompletna katastrofa :D
      Doskonale rozumiem Twoją miłość do zwierza, mam to samo, tyle, że z białym westem. Najważniejszy w domu!

      Usuń